Konsekwencje życia w atmosferze zagrożenia przemocą

girl-looking-away-1995624_640

Nie każde DDA doświadczało w swoim rodzinnym domu przemocy ze strony osoby bądź osób dorosłych. Duża grupa potwierdza jednak obecność takich przeżyć. Dziecko z rodziny alkoholowej mogło być w sytuacji każdego rodzaju przemocy zarówno poprzez pozostawanie jej świadkiem jak i ofiarą. W opowieściach i wspomnieniach DDA sprawcą przemocy bywała zarówno osoba uzależniona, jak i drugi rodzic bądź starsze i silniejsze rodzeństwo. Niejednokrotnie do różnego rodzaju nadużyć dochodziło ze strony ludzi, którzy w związku z piciem ojca lub matki pojawiali się w domu i słusznie byli przeżywani przez dziecko jako intruzi.

Najczęstsze formy przemocy w rodzinach alkoholowych to przemoc psychiczna i zaniedbanie. Do przemocy psychicznej jak wiadomo dochodzi wtedy, kiedy pojawia się sytuacja naruszenia godności osobistej. Dorosłe dzieci alkoholików bardzo często przywołują obrazy, w których po powrocie do domu pijany ojciec awanturował się z matką, kierując w jej stronę liczne obelgi, wyzwiska, groźby czy oszczerstwa (np. oskarżenia o zdradę) – wszystko to podniesionym tonem głosu, wrzaskiem. Matka zwykle nie pozostawała mu dłużna – jeszcze tego samego dnia bądź następnego – również wyzywała go, krytykowała, krzyczała, wyśmiewała bądź robiła mu na złość, aby odegrać się za doznane krzywdy i upokorzenia. Agresja słowna ze strony pijanego rodzica mogła być też kierowana bezpośrednio w kierunku dziecka. Jeśli występowało ono w obronie niepijącego rodzica, pewnie wywoływało jeszcze większą wściekłość i chęć ukarania „gówniarza” lub „gówniary”, którzy „mieszają się w sprawy dorosłych”. Człowiek pijany może mieć tendencje do wymuszania posłuszeństwa, podporządkowania, kontrolowania czy narzucania swojego zdania. DDA często wspominają lęk przed tym, że jak ojciec przyjdzie pijany, to „zacznie się czepiać”, boleśnie krytykować, zawstydzać, oceniać bądź poniżać. Mogło również dochodzić do sytuacji agresywnego odrzucenia („ty chyba nie jesteś moim synem, ja cię tak na pewno nie wychowałem”).

Inna forma przemocy, która również bywała udziałem dziecka uzależnionego rodzica, to zaniedbanie. Do sytuacji zaniedbania może dochodzić wtedy, kiedy oboje rodzice piją bądź kiedy drugi rodzic zupełnie nie radzi sobie z opieką nad dziećmi i zapewnieniem im wsparcia czy ochrony (prawdopodobne powody tej niewydolności wychowawczej to np. niedojrzałość, silny syndrom współuzależnienia, depresja bądź choroba psychiczna lub somatyczna). Wspomnienia bycia głodnym, błąkającym się samotnie po mieście czy zaniedbanym higienicznie wcale nie są rzadkością wśród DDA.

Dorosłe Dzieci Alkoholików były również ofiarami przemocy fizycznej bądź pozostawały świadkami takiej przemocy. Obrazy krwawych bijatyk pomiędzy ojcem i matką, pijanym rodzicem a innymi członkami rodziny mogą prześladować DDA jeszcze przez długie lata po tych wydarzeniach. Wizje szarpania, kopania, popychania, podduszania, rzucania przedmiotami, grożenia bronią (siekierą, nożem) czy pozostawienia członka rodziny rannego bez udzielenia potrzebnej pomocy nierzadko powracają dopiero w trakcie psychoterapii, będąc źródłem silnych przeżyć emocjonalnych, wypartych ze świadomości dawno temu. Czasami wspomnienia dotyczą bicia bądź innego rodzaju fizycznego ranienia dziecka przez nietrzeźwego rodzica.

Niestety zdarzało się, że w rodzinnym domu DDA dochodziło do naruszania intymności i przekraczania granic seksualnych. Dziecko mogło stać się ofiarą nadużyć w sytuacjach, kiedy rodzice uczestniczyli w alkoholowych libacjach ze znajomymi – we własnym domu bądź cudzym. DDA podczas terapii odkopują też skrawki wspomnień, w których jako dzieci byli świadkami kontaktów seksualnych między pijanymi dorosłymi. Tego rodzaju krzywda – pozostawiająca trwały uraz psychiczny – może mieć poważne konsekwencje w dorosłym życiu – szczególnie w obszarze budowania intymnych relacji z drugim człowiekiem. O konsekwencjach doświadczania nadużyć seksualnych będę na pewno jeszcze pisać w kolejnych postach.

Doświadczenie życia w atmosferze zagrożenia przemocą należy według Zofii Sobolewskiej Mellibrudy do trzeciej grupy trudnych przeżyć w dzieciństwie Dorosłych Dzieci Alkoholików. Wiadomo, że zachowania o charakterze przemocy nie są charakterystyczne tylko dla rodzin z problemem uzależnienia. Prawdą jednak jest, że obecność alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych w domu ułatwia takie zachowania. Stan nietrzeźwości często powoduje rozhamowanie czy utratę kontroli nad własnym zachowaniem – stąd większe prawdopodobieństwo pojawienia się agresji słownej bądź fizycznej.

Człowiek, który w domu rodzinnym doświadczał przemocy, w dorosłym życiu często nie może się pozbyć ciągłego poczucia zagrożenia, obawy i lęku. Doznania takie występują nawet wtedy, kiedy nic złego się nie dzieje. Dorosłe Dzieci Alkoholików mogą chorować na zaburzenia lęku uogólnionego czy też miewać ataki paniki, nawet w sytuacjach, w których nie ma absolutnie żadnych podstaw do odczuwania niepokoju.

DDA mogą też pozostawać w stanie ciągłej gotowości do ucieczki bądź walki, co staje się źródłem rzadko mijającego napięcia i trudności z osiągnięciem rozluźnienia. Inna konsekwencja to występujące dość często konflikty z otoczeniem wynikające z nadmiarowego reagowania przez DDA na drobne nawet zdarzenia.

Ze względu na życie w ciągłej frustracji poczucia bezpieczeństwa może dochodzić do zjawiska utrwalania się złości. W dorosłym życiu DDA często wyładowują złość na najbliższych im osobach w sposób niekontrolowany. Możliwy jest również inny scenariusz radzenia sobie ze złością pochodzący z drugiego bieguna. Chodzi tutaj o tendencje do tłumienia złości, bierność, utrwalony brak umiejętności zadbania o własne interesy, w skrajnych przypadkach efektem mogą być zaburzenia depresyjne.

Konsekwencją życia w doświadczeniu przemocy w dzieciństwie może być również „znieczulenie emocjonalne” – czyli ogólne obniżenie się intensywności przeżywanych uczuć. DDA często mówią o poczuciu bycia zamrożonym, skamieniałym, zobojętniałym czy odrętwiałym. Taki stan staje się ich osobistą tragedią, ponieważ trudno jest odczuwać cokolwiek – w zasadzie wszystkie reakcje emocjonalne stają się mniej żywe – nie sposób się ani prawdziwie smucić, ani radować.

Kolejna reakcja na przemoc, to utrwalone poczucie krzywdy bądź odwrotnie – zupełny brak kontaktu z własną krzywdą (jest to efekt tłumaczenia rodziców, usprawiedliwiania ich).

DDA mogą ciągle od nowa przeżywać swoją krzywdę, bardzo często o niej opowiadać, obwiniać nieudane dzieciństwo za wszystkie obecne niepowodzenia, mogą mieć wrażenie, że cały świat jest przeciwko nim. Czasami jest tak, że prawie wszystkie kontakty z rzeczywistością stają się nie do zniesienia i trudno jest odróżniać poszczególne uczucia, ponieważ zlewają się ze sobą w poczucie uogólnionego bólu psychicznego.

Jerzy Mellibruda w publikacji „Nieprzebaczona krzywda” pisze: „Poczucie krzywdy powstaje wtedy, gdy w doświadczeniu jednostki łączą się trzy ważne zjawiska – cierpienie, poczucie bezsilności i poczucie burzenia jakiegoś porządku, określającego ważne aspekty życia”. A zatem w momencie, kiedy człowiek doznaje jakiegoś cierpienia, nie ma nad nim kontroli (nie może nic z tym zrobić, nie może liczyć na żadną pomoc) i równocześnie dochodzi do naruszenia jego poczucia integralności cielesnej  bądź psychologicznej albo zburzony zostaje jakiś system zasad moralnych czy wartości społecznych – wówczas dochodzi do doznania dotkliwej osobistej krzywdy. Inni autorzy pisząc o urazie, czy też traumie również zwracają uwagę na powyżej wymienione elementy. Judith Lewis Herman – psychiatra i wybitna specjalistka w zakresie terapii zespołu stresu pourazowego o urazie psychicznym wypowiada się następująco: „Uraz psychiczny jest przypadłością bezsilnych. W dramatycznym momencie  ofiara staje bezradna przed przeważającą siłą. Jeśli mamy do czynienia z katastrofą naturalną, zdarzenie to określamy jako nieszczęście. Jeżeli sprawcą jest człowiek, nazywamy je zbrodnią. Traumatyczne wydarzenia wykraczają poza zwykły porządek społeczny, który daje ludziom poczucie sensu, kontroli.” Autorka ta uważa, że zdarzenia wywołujące uraz nie są niezwykłe z powodu swej rzadkości, ale dlatego, że przekraczają zwykłe ludzkie zdolności przystosowawcze. Wiążą się z zagrożeniem zdrowia lub życia lub stanowią sytuacje osobistego zetknięcia się z przemocą lub śmiercią. W trakcie takich zdarzeń człowiek konfrontuje się z poczuciem skrajnej bezradności i przerażenia.

Dzieci osób uzależnionych od alkoholu często muszą wychowywać się same i konfrontować się z wieloma trudnymi sytuacjami bez poczucia wsparcia ze strony bliskich, silniejszych od nich dorosłych. Kiedy dziecko przeżywa zranienia w samotności, kiedy źródłem tego zranienia jest jego własny rodzic, kiedy sytuacja urazowa znacznie przekracza możliwości poradzenia sobie z nią – wówczas dochodzi do utrwalenia się cierpienia. Dziecko nie ma się komu wyżalić, wypłakać, narasta lęk, że został naruszony jakiś porządek („ukochana osoba sprawia mi ból” „ja taki mały muszę pocieszać moją dużą mamę” „ja taka mała muszę zrobić wszystko, żeby uspokoić mojego dużego, rozszalałego, niebezpiecznego ojca”)

Konsekwencją zburzenia porządku, naruszenia ważnych zasad życiowych może być u DDA nadmierne przywiązanie do porządku lub zupełne jego negowanie. Tendencja do porządkowania dotyczy tutaj uproszczonego sposobu dzielenia świata na dobry i zły, myślenia czarno-białego na swój własny temat i na temat innych ludzi. W drugim przypadku dla pewnej grupy DDA wszystko może być względne – zasady, wartości są płynne i mogą się dowolnie zmieniać.

Z doświadczeniem bezradności DDA mogą sobie radzić również na dwa skrajne sposoby. Pierwszy z nich to postawa typu „nie ma rzeczy nie możliwych” – wyrażająca się dążeniem do poradzenia sobie w każdej sytuacji tak, jakby nie przyjmowało się do wiadomości, że istnieją jakieś ograniczenia i „nikt nie jest Bogiem”. Oczywiście w pewnych sytuacjach i do pewnego momentu taka postawa w życiu może być bardzo przydatna, jednakże często doprowadza do samoniszczenia, nie dbania o siebie i innych, nadmiernego poświęcenia. Druga postawa wyraża się w stwierdzeniu: „Nic się nie da zrobić i nawet nie warto próbować”. To z kolei prowadzi do częstego poczucia bezsilności, bezradności i bierności.

Wiele DDA z doświadczeniem przemocy w przeszłości radzi sobie poprzez „przeskakiwanie” z jednego bieguna danej postawy na drugi jej biegun. W pewnych sytuacjach mogą być skrajnie zasadnicze i wykazywać bardzo mało elastyczności w podejściu do konkretnej sprawy, w innych – wpadają w chaos, poszukując kogoś, na kogo opinii będą mogły się całkowicie oprzeć.

W kolejnym poście napiszę o czwartej grupie doświadczeń, które były udziałem pewnej grupy DDA – nadużyciach seksualnych oraz o ich możliwych konsekwencjach w życiu dorosłym.

Artykuł inspirowany treściami zawartymi w:

Jerzy Mellibruda: Nieprzebaczona krzywda,

Judith Lewis Herman: Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi.

Marzena Kucińska: Krzywda, która tkwi głęboko. w: Gdzie się podziało moje dzieciństwo. O dorosłych dzieciach alkoholików. Wyd. Charaktery.

Janet G. Woititz: Dorosłe dzieci alkoholików

Materiały szkoleniowe autorstwa Zofii Sobolewskiej- Mellibrudy

Psychoterapia DDA

  1 comment for “Konsekwencje życia w atmosferze zagrożenia przemocą

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.