Konsekwencje doświadczenia nadużycia seksualnego w dzieciństwie

child-1431225

Oczywiście nadużycia seksualne mają miejsce nie tylko w rodzinach alkoholowych. Podobnie jednak jak w przypadku innych rodzajów przemocy alkohol często „ułatwia” pojawienie się sytuacji, w której dochodzi do przekroczenia granic seksualnych w relacjach z dzieckiem. Pacjenci mogą odpamiętywać dokonywane na nich czyny kazirodcze bądź też obrazy, w których byli świadkami nadużyć seksualnych wobec matki. Inną formą przekroczenia granic w alkoholowym domu może być sytuacja, w której matka opowiada dziecku o nadużyciach seksualnych, których dopuścił się wobec niej ojciec. Zdarza się również, że przemoc seksualna przyjmuje postać np. zakazywania zamykania drzwi łazienki podczas wykonywania czynności higienicznych bądź przebierania się.

Konsekwencje tego typu nadużyć mogą przyjmować w dorosłym życiu różnorodną formę – od trudności z zaakceptowaniem własnej seksualności do poważnych zaburzeń osobowości.

Dziecko, które staje się ofiarą przemocy seksualnej wypracowuje psychologiczne mechanizmy adaptacyjne do tej patologicznej sytuacji. Musi to zrobić, aby zachować pierwotne przywiązanie do opiekunów w obliczu ciągłych dowodów ich złej woli, bezradności bądź obojętności. Mechanizmy obronne mają za zadanie utrzymywać w tajemnicy przed krzywdzonym oczywiste fakty potwierdzające doznawanie krzywdy. Dziecko może zacząć wprost zaprzeczać krzywdzietłumić myśli bądź reagować dysocjacją – czyli „oderwaniem” od miejsca, w którym dokonuje się akt przemocy i ciała, które jest ranione. Maltretowane dzieci łatwo wchodzą w trans, potrafią ignorować dotkliwy ból. Mogą to robić świadomie bądź reakcje te następują automatycznie i nie podlegają żadnej kontroli. Inny dziecięcy sposób na uniknięcie konfrontacji z faktami nadużycia to stworzenie takiego systemu wartości, który usprawiedliwi daną sytuację. W ten sposób dochodzi do wytworzenia się niezwykle trudnego do zmiany przekonania, że przyczyną tego, co się dzieje jest tkwiące w dziecku zło. „Jeśli ja jestem zły, to rodzice są dobrzy, a ja swoim zachowaniem mogę się poprawić”. Takie podejście daje złudne, ale jednak poczucie jakiejkolwiek kontroli nad tym, czego w rzeczywistości nie sposób kontrolować. Tendencja do obwiniania siebie w sytuacji chronicznego nadużycia ulega zwykle utrwaleniu, a krzywdziciel dodatkowo ją wzmacnia, poszukując kozła ofiarnego, aby wytłumaczyć sobie przemocowe czyny oraz zrzucić za nie odpowiedzialność na kogoś innego. Dziecko dodatkowo utwierdza się w przekonaniu o własnej niegodziwości, kiedy podczas aktu nadużycia doświadczyło pobudzenia seksualnego albo kiedy wykorzystało seksualną więź do uzyskania przywilejów (którymi w rzeczywistości mogło być np. uniknięcie innego rodzaju przemocy np. bicia).

Przekonanie o byciu złym, splamionym, obrzydliwym, napiętnowanym może stać się trwałą częścią osobowości. To silne poczucie bywa maskowane na zewnątrz poprzez ciągłe wysiłki, aby być „grzecznym” i w ten sposób obłaskawić agresora. Dorastający człowiek często staje się wręcz perfekcyjnie sprawny w wykonywaniu różnych zadań, świeci przykładem, w wielu obszarach własnych działań osiąga sukcesy. Nie potrafi jednak przeżyć z tym związanych włączać w swoje doświadczenie i poprzez to poprawiać swoje poczucie własnej wartości, ponieważ dla niego wszystko to jest tylko tworzeniem kamuflażu, który ma zabezpieczyć przed obnażeniem bezwartościowości.

DDA, które doznawały przemocy seksualnej, mogą częściej dokonywać różnego typu ataków na własne ciało, m in. samookaleczeń. Traumatyczne sytuacje zaburzają normalną regulację stanów emocjonalnych ze względu na to, że notorycznie doświadczane: lęk, furia, żal zaczynają zlewać się w jedno przeżycie nazywane „dysforią”. Jest to stan trudny do opisania, towarzyszy mu zagubienie, pustka, poczucie samotności, pobudzenie. Po wejściu w dorosłość stany te pojawiają się zwykle w sytuacjach zagrożenia porzuceniem, a osoby, które ich doznają szybko się uczą, że mogą być przerwane tylko poprzez doznanie potężnego wstrząsu. Zwykle staje się nim akt samookaleczenia.

Judith Lewis Herman – terapeutka pracująca z osobami, które doznały traumy – pisze: „Chorzy, którzy dokonują samookaleczenia, z reguły mówią o poprzedzającym ten czyn głębokim stanie dysocjacji. Depersonalizacja, utrata kontaktu z rzeczywistością, brak czucia występują jednocześnie z nieznośnym podnieceniem i przymusem ataku na własne ciało. Pierwsze zadane obrażenia zwykle w ogóle nie powodują bólu. Samookaleczenie trwa, dopóki nie spowoduje silnego uczucia spokoju i ulgi, ból fizyczny jest o wiele łatwiejszy do zniesienia niż cierpienie emocjonalne.”

Inne sposoby regulowania emocji  to: kompulsywne zachowania seksualne, kompulsywne podejmowanie ryzyka, wystawianie się na niebezpieczeństwo, przyjmowanie środków psychotropowych.

Osoby wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie często nie potrafią budować intymnych związków, ponieważ motorem ich działań w tym obszarze jest rozpaczliwe pragnienie opieki i troski z jednej strony oraz strach przed porzuceniem i wykorzystaniem – z drugiej. Zwykle szukają do związku osób, które wydają się potężne, silne i które będą mogły je obronić. Początkowo tłumią strach przed dominacją ze strony partnera. Szybko jednak następuje rozczarowanie, ponieważ zwykłe konflikty interpersonalne mogą wywoływać niezwykle silne emocje – od paniki i przemożnego smutku po furię. Nawet niewielka skaza na wizerunku partnera może uruchomić doświadczenia z dzieciństwa. Dlatego też związki mogą być bardzo niestabilne i burzliwe.

Osoba krzywdzona w dzieciństwie może mieć duże trudności w ochranianiu samej siebie w intymnej relacji. Głęboka tęsknota za troską i akceptacją często prowadzi do problemów z ustalaniem bezpiecznych granic, a w konsekwencji do powtórzenia sytuacji nadużycia. Istnieje zagrożenie, że ktoś zacznie akceptować przemoc jako zwykłą cenę związku.

U DDA, które były ofiarami nadużyć seksualnych może również dojść do pewnego rodzaju oddzielenia seksu od miłości. Zdarza się, że pojawia się przekonanie, zgodnie z którym miłość ma niewiele z seksem wspólnego. Efektem czego czasem dochodzi do tzw. idealizacji miłości platonicznej z jednaj strony i instrumentalnego traktowania partnerów seksualnych – z drugiej. W skrajnych przypadkach obie potrzeby: miłości i seksu są realizowane w oddzielnych relacjach z innymi partnerami.

W artykule wykorzystano cytat z książki autorstwa Judith Lewis Herman: Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi.

Psychoterapia DDA

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.