DDA Bohater – zasoby i ograniczenia

dda bohater

Wielu autorów literatury na temat DDA uważa, że aby rodzina z uzależnionym dorosłym mogła zachować swoje stutus quo, jej członkowie muszą zacząć funkcjonować w pewnych rolach, które nie wynikają z ich naturalnych zdolności i potrzeb, a są raczej wypadkową niezdrowej sytuacji rodzinnej. Do najbardziej wyrazistych i najszerzej opisywanych należą:

  • Bohater,
  • Kozioł ofiarny,
  • Zapomniane dziecko,
  • Maskotka.

Klienci, którzy przychodzą skorzystać z psychoterapii, ponieważ intuicyjnie łączą swoje trudności z wychowaniem w alkoholowym domu często już na wstępie mówią: mam cechy “Bohatera DDA”.

Chciałabym opisać pewne powtarzające się tendencje w emocjonalnym, poznawczym i behawioralnym funkcjonowaniu DDA – Bohatera Rodziny, wskazując na to, w jaki sposób dany schemat – czy tzw. konserwa roli – może ograniczać jego spontaniczne bycie w świecie. Z drugiej strony jednak mam silne przekonanie i liczne naoczne dowody na to, że postawa Bohatera bezsprzecznie może być dla niego nie tylko źródłem trudności, kłopotów i ograniczeń, ale również zasobów i mocnych stron. To oczywiste, że każda ludzka tendencja – podobnie jak moneta – ma dwie strony. Obie należy dostrzegać, rozumieć i doceniać.

Według takich autorów jak Wegscheider oraz Steinglass do roli Bohatera zwykle delegowane jest najstarsze dziecko w rodzinie – płeć nie ma tu istotnego znaczenia. Obserwacje kliniczne potwierdzają, że może to być również jedynak bądź najmłodsze dziecko, ale w sytuacji, kiedy jest duża różnica wieku pomiędzy nim a starszym rodzeństwem. W tym ostatnim przypadku bracia i siostry kolejno wyprowadzają się z domu, zakładają rodziny, a ten który jeszcze długo zostaje przy rodzicach otrzymuje rolę „opiekuna i strażnika rodziny”, co zwykle silnie wpływa później na jego losy.

Pozycja pierwszego dziecka w rodzinie jest szczególna, ponieważ w stosunku do niego kierowanych jest wiele oczekiwań nie tylko ze strony rodziców, ale i dalszych członków rodziny. To pierworodny często otrzymuje najwięcej uwagi i zainteresowania, poświęca mu się dużo czasu i zaangażowania. W rodzinach alkoholowych nie wprost już na początku jednym z oczekiwań może być „naprawienie” rodziny. Jeśli jedna osoba w związku nadużywała alkoholu jeszcze przed narodzeniem dziecka w głowie nieuzależnionego rodzica może pojawiać się myśl, że „to dziecko wszystko zmieni”. Już wiadomość o ciąży często wiąże się z przekazem typu: „Kiedy to dziecko się pojawi on/ona przestanie pić, stanie się bardziej odpowiedzialny/a, podejmie wreszcie stałą pracę, przestanie włóczyć się z kolegami/koleżankami itp.” Takie „warunki wyjściowe” mają spory wpływ na to w jaki sposób kształtuje się dziecięce poczucie własnej wartości oraz gotowość do brania na siebie trudnych zadań.

Kolejne przekazy, które chcąc nie chcąc, otrzymuje pierwsze bądź jedyne dziecko są często związane z oczekiwaniem, że będzie doskonałe (w tym co robi, czuje, myśli), że aprobatę i miłość otrzyma wtedy, gdy będzie ujawniać tylko pozytywne emocje, (a negatywne zostawi dla siebie), że będzie sprawiać ludziom przyjemność, będzie miłe, uprzejme, pomocne i grzeczne. Rodzice w domu z uzależnionym dorosłym bardzo często zaprzeczają temu, co dziecko widzi, nie dają mu prawa do przeżywania i mówienia o tym, czego doświadcza, a nawet twierdzą, że jego doświadczenia są nieadekwatne do sytuacji. Taki stan jest zwykle przyczyną ogromnego chaosu, niepokoju i wewnętrznego zamieszania. Wzrok, słuch, przeżycia wewnętrzne są źródłem sygnałów świadczących, że to co się dzieje jest trudne do zniesienia i prawdziwe. Potężni, ukochani i szanowani przez dziecko dorośli natomiast przeczą tej prawdzie: „Tata jest tylko zmęczony”; „Bądź cicho, żeby się nie zdenerwował”; „Idź powiedz mu o piątce, którą dostałeś z matematyki, wtedy na pewno się uspokoi”; „Mama ma grypę”; „Nie przyszła na Twój występ, bo musiała dłużej zostać w pracy, następnym razem na pewno przyjdzie”; „Tata potrzebował się wyluzować”; „Idź po ojca, ja już nie mam siły”;„Ojciec miał prawo się na Ciebie wściec, miałaś ugotować obiad”. „Jakbyś posprzątała tak, jak Cię prosiłam, to by teraz na nas nie krzyczał”.

Dziecko chętnie odnajduje dla siebie miejsce, które pozornie daje mu pewne poczucie jasności, złudne poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Tym miejscem jest rola osoby dobrej, uprzejmej, pomocnej, odnoszącej sukcesy, zdobywającej pochwały i popularność. Jest to rola, poprzez którą dziecko kreuje poczucie własnej wartości nie tylko swoje, ale całej rodziny. Niestety istnieje wysoka cena, którą za to płaci, ponieważ często spora część wysiłku, który jest wkładany w realizację założonych planów nie służy zaspokajaniu własnych indywidualnych, autentycznych potrzeb, a ukryciu pewnego braku oraz trudności własnej rodziny.

Jak rozpoznać, że tak się mogło wydarzyć? Wskazówką jest zwykle samopoczucie – zarówno psychiczne jak i fizyczne. Jeżeli człowiek permanentnie ma niezrozumiałe poczucie nieadekwatności, ciągle nie czuje się dość dobry, nie wierzy we własne siły, rzadko dostrzega mocne strony, nie odczuwa głębokiej satysfakcji z realizowanych działań, nie potrafi być dla siebie łagodny, a zamiast tego bezwzględnie się krytykuje, ciągle chce wszystko kontrolować, opiekować się i przejmować odpowiedzialność w sytuacjach, w których jest to zupełnie niepotrzebne. Jeśli często motorem jego działań i podejmowanych decyzji jest rozbudowana potrzeba uzyskania pochwał, aprobaty ze strony innych osób. Jeśli kompulsywnie dąży do doskonałości, perfekcji, oczekuje jej od siebie oraz stawia wysokie poprzeczki innym. Jeśli nie potrafi przyjmować krytyki bez obezwładniającego poczucia zranienia. Jeśli zwykle towarzyszy mu niepokój, smutek, poczucie winy i dojmujący wstyd. Jeśli coraz częściej zdarzają się takie dni, kiedy nie potrafi rano wstać z łóżka. Jeśli cierpi na powtarzające się uporczywe migreny, bóle stawów, chorobę wieńcową. Jeśli jego życie ogranicza się tylko do jednego obszaru – najczęściej pracy zawodowej. Jeśli po ciężkim dniu regularnie lubi wypić drinka bądź wziąć tabletkę na uspokojenie. Jeżeli aby się otworzyć w relacji nieco bardziej niż zwykle potrzebuje pół butelki wina. Wówczas należy zadać sobie pytanie o możliwe źródła tych trudności i dać sobie przyzwolenie – może po raz pierwszy w życiu – aby poszukać pomocy.

DDA funkcjonujące w roli Bohatera zwykle jest lubiane i akceptowane, ale często towarzyszy mu poczucie samotności. Wynika to z mechanizmów obronnych, które chronią przed nawiązywaniem bliskich relacji z lęku przed krzywdą, oceną i odrzuceniem.

Trudno jest być w opisanej powyżej konserwie roli, niesie to ze sobą ogromny koszt. Równocześnie jednak Dorosłe Dzieci Alkoholików – Bohaterowie – są wspaniałymi ludźmi, niezwykle wrażliwymi, ludzkie cierpienie nie jest im obojętne i prawie zawsze można na nich liczyć. Dzięki swoim wielu zasobom, takim jak inteligencja, upór w dążeniu do celu, rzetelność, systematyczność, odwaga w podejmowaniu wyzwań i mierzenia się z prawdą prawie zawsze z pomocą psychoterapii wprowadzają w swoje życie i sposób funkcjonowania korzystne dla siebie zmiany. Zaczynają się prawdziwie doceniać, wierzyć w siebie, patrzeć na siebie i innych łagodniejszym okiem, prosić o pomoc i wsparcie – korzystać z niego. W wielu sytuacjach reagują spontanicznie zamiast impulsywnie bądź kompulsywnie. Dają sobie prawo do odpoczynku i kiedy trzeba do postawienia granic – bez poczucia winy. Przestają brać odpowiedzialność za sprawy, które ich nie dotyczą. Nabierają dystansu do samych siebie i odkrywają spore pokłady poczucia humoru. Mają coraz więcej odwagi w budowaniu bliskości i bezpiecznej więzi. Odkrywają co tak naprawdę lubią, czego potrzebują i co daje im największą satysfakcję – często idą za tym odkryciem i w różnym zakresie zajmują się tym, co kochają, w czym się realizują. Mierzą się z demonami przeszłości, uczą się otwarcie o nich mówić.

Wszystko to prowadzi do coraz lepszego samopoczucia na co dzień i uzyskiwania doświadczenia zgody na siebie.

PSYCHOTERAPIA DDA